I wish...
Budziłaby mnie wcześnie, by obejrzeć ze mną wschód słońca.
Potrafiłaby grać na jakimkolwiek instrumencie i usilnie próbowała by mnie nauczyć na nim grać.
Powinna być spontaniczna i żywiołowa rano, spokojna wieczorami.
Kochałaby wsłuchiwanie się w dźwięki otoczenia, pikniki i duże słuchawki.
Nie przeszkadzałby jej mój wygląd, miałaby gdzieś co myślą o niej inni.
Powinna kochać swoją rodzinę, uwielbiać psy i nie znosić kotów.
Potrafiłaby posługiwać się bronią białą i pistoletami, nie znosiłaby fanatyków religijnych i nosiłaby podkolanówki w paski.
Powinna mnie bić za każdym razem gdy zrobię coś głupiego i głaskać, gdy zrobię coś dobrego.
Kochałaby czekoladę i nie cierpiałaby mleka.
Potrafiłaby usmażyć naleśniki i tylko naleśniki.
Nie znosiłaby narkotyków, alkoholu i papierosów, miałaby obsesję na punkcie śpiewania.
Kochałaby długie włosy i wszelkie dodatki do ubrań.
Uwielbiałaby drewno i zapach kwiatów.
Chodziłaby cały czas uśmiechnięta a wszystko obracałaby w żart.
Uwielbiałaby spać i brać długie kąpiele.
Nie oglądałaby serwisów informacyjnych i nie słuchałaby radia.
Nie cierpiałaby dzieci i rzucałaby w nie śnieżkami.
Chciałaby, żebym ją przytulał w ponure, jesienne dni.
Bałaby się burzy i krzyczałaby na wiatr.
Jej marzeniem byłoby zobaczyć wilka i być ze mną do końca swoich dni.
Chciałabym żeby ktoś mnie chciał w ten sposób...