"

Wiecie co? Ja już chyba to rozgryzłam. 
Żeby żyć, trzeba chcieć żyć. Wstawać i to wcześnie, ale nie mieć z tego powodu skwaszonej miny tylko myśleć, że czeka nas cudowny dzień do wykorzystania. Iść tam gdzie trzeba z uśmiechem bo tylko wtedy jesteśmy atrakcyjni. 
Robić swoje gówno bez marudzenia, zamiast kląć na to w myślach użyć ich do szukania jasnych stron. 
Wracać do domu i jeść obiad. Zamiast lecieć do komputera wziąć zeszyt i pouczyć się albo najlepiej poddać się swojemu hobby. Zamiast odpalać internet, odpalić muzykę, otworzyć na oścież okno i posłuchać duszy. W weekend wyjść z domu z przyjaciółmi, a nie się od nich odgradzać. Pomagać ludziom, otworzyć się choć troszeczkę, wiecie o czym mówię - uchylić chociaż drzwi tak na szerokość łańcucha. Zacząć zmieniać to, czego nie lubimy, uzbrajając się przy tym w cierpliwość. 
Mamy za mało czasu żeby smucić się za coś, co już dawno zapomniał czas, nie żyjemy w końcu w przeszłości. 
Zostaw tego złamasa, niech mu się wiedzie z tą wywłoką - na ciebie też przyjdzie czas. 
Zostaw te wszystkie rany i pozwól im się zagoić, nie sprawiaj bólu samej sobie, nie krzywdź się. Rozkwitnij, bądź piękna i każdego dnia żyj.

Każdego dnia zachowujmy się tak, jakbyśmy z dźwiękiem budzika rodzili się na nowo.

Bez przeszłości i ran jakie zadała.

Nie wiemy kiedy Bóg nas stąd zabierze, bierzmy to, co mamy.

"

–K. Bagieńska