"wydaje mi się, że jeśli umiejscowi się muzykę (albo książki czy filmy, czy te..."
"wydaje mi się, że jeśli umiejscowi się muzykę (albo książki czy filmy, czy teatr, czy cokolwiek, co każe nam czuć) w centrum zainteresowań, to nie ma szans na poradzenie sobie z własnym życiem emocjonalnym, nie ma szans na myślenie o nim jak o skończonym produkcie. i co zostaje? wydzieranie z niego po kawałku i dokładanie do ognia, wzbudzanie namiętności po to, by znów wydrzeć kawałek, tym razem większy, aż wreszcie nic nie zostaje i trzeba zaczynać od nowa. może ci z nas, którzy pochłaniają uczucia całymi dniami, żyją na zbyt dużych obrotach i w konsekwencji nie potrafią usiąść i delektować się zwykłym radosnym zadowoleniem. my musimy być nieszczęśliwi, albo przeciwnie, pijani, odurzeni szczęściem, a oba te stany trudno jest osiągnąć w zwykłym, stabilnym związku."
–nick hornby: high fidelity